Sprawa Mieszka R.: Co wiemy do tej pory o brutalnym ataku na Uniwersytecie Warszawskim?

Sprawa Mieszka R.: Co wiemy do tej pory o brutalnym ataku na Uniwersytecie Warszawskim?

Sprawa Mieszka R.: Co wiemy do tej pory o brutalnym ataku na Uniwersytecie Warszawskim?
Źródło: KSP

W cieniu majowego wieczoru, kiedy życie akademickie powoli wyciszało się na kampusie Uniwersytetu Warszawskiego, doszło do wydarzenia, które wstrząsnęło nie tylko społecznością uczelni, ale i całym krajem. 17 maja 2025 roku 22-letni student prawa, Mieszko R. zabił pracownicę administracyjną oraz poważnie ranił ochroniarza. Skala przemocy i bezwzględność działania sprawcy sprawiły, że opinia publiczna domaga się wyjaśnień, a śledczy intensywnie analizują zarówno przebieg wydarzeń, jak i psychologiczne tło sprawy.

Reklama

Przebieg tragicznych wydarzeń na kampusie UW

Zdarzenie miało miejsce wieczorem w rejonie budynku Audytorium Maximum. Według relacji świadków oraz ustaleń śledczych, Mieszko R. pojawił się na kampusie około godziny 19:00, niosąc przy sobie plecak z niebezpiecznymi narzędziami. Z niewyjaśnionych jeszcze do końca powodów zaatakował 53-letnią Małgorzatę D., która pracowała jako portierka. Kobieta zamykała drzwi budynku, gdy została zaatakowana siekierą. Obrażenia były tak poważne, że zmarła na miejscu. Chwilę później sprawca rzucił się na 39-letniego ochroniarza, który ruszył z pomocą. Mężczyzna odniósł ciężkie obrażenia, wskutek czego w ciężkim stanie został przetransportowany do szpitala, gdzie pozostał pod opieką lekarzy.

Zatrzymanie Mieszka R.

Napastnik nie próbował uciekać. Policja, która przyjechała na miejsce niemal natychmiast po zgłoszeniu, zatrzymała Mieszka R. bez użycia siły. Przy podejrzanym znaleziono nie tylko siekierę, ale również bagnet i kilka noży. Co szczególnie zwróciło uwagę śledczych, miał przy sobie także książkę „Dialogi Konfucjusza”. Ten szczegół stał się przedmiotem spekulacji mediów i internautów, próbujących znaleźć w tym symboliczne znaczenie lub wskazówkę dotyczącą stanu psychicznego sprawcy.

Zarzuty dla napastnika z Uniwersytetu Warszawskiego

Prokuratura postawiła Mieszkowi R. trzy zarzuty: zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, usiłowania zabójstwa oraz znieważenia zwłok. Prokuratorzy podkreślili, że sprawa jest szczególnie drastyczna i społecznie nieakceptowalna, co miało wpływ na decyzję sądu o trzymiesięcznym umieszczeniu podejrzanego w areszcie śledczym w Radomiu. Sąd przychylił się do wniosku śledczych, wskazując na wysokie prawdopodobieństwo popełnienia zarzucanych czynów oraz obawę matactwa lub ponownego popełnienia przestępstwa.

Reklama

Jak Mieszko R. zachowuje się w areszcie?

W rozmowie z O2, strażnik z aresztu śledczego w Radomiu powiedział: „Z tego, co wiem, nie sprawia żadnych problemów. Jest cichy i spokojny, mało mówi oraz wykonuje polecenia. Zazwyczaj wpatruje się w jedno miejsce”.

Sprawa Mieszka R. – Co wiadomo do tej pory

Jednak to, co najbardziej nurtuje śledczych i opinię publiczną, to motywacja sprawcy. Czy był to atak zaplanowany? Czy może wynik nagłego załamania psychicznego? Jak na razie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Rzecznik prokuratury przekazał, że podczas przesłuchania Mieszko R. złożył krótkie oświadczenie, ale odmówił odpowiadania na pytania. Jego obrońca, mecenas Maciej Zaborowski, stanowczo zaprzeczył medialnym doniesieniom, jakoby podejrzany przyznał się do winy. Zwrócił też uwagę na fakt, że jego klient znajduje się w złym stanie psychicznym i być może w ogóle nie rozumie powagi sytuacji.

Wniosek o przeprowadzenie obserwacji psychiatrycznej Mieszka R.

Potwierdzenie tych przypuszczeń znalazło odzwierciedlenie w wypowiedzi dr. Jerzego Pobochy – znanego biegłego psychiatry, który w rozmowie z mediami stwierdził, że zachowanie sprawcy może świadczyć o ostrej psychozie. Już w dniu zatrzymania podejrzanego występowały u niego symptomy świadczące o głębokim zaburzeniu – brak reakcji emocjonalnej, nieskładne wypowiedzi, oderwanie od rzeczywistości. Prokuratura złożyła formalny wniosek o przeprowadzenie obserwacji psychiatrycznej, która ma odpowiedzieć na pytanie, czy Mieszko R. był poczytalny w chwili popełniania czynu.

Reklama

Uczelnia po tragicznych wydarzeniach

Władze Uniwersytetu Warszawskiego zareagowały na tragedię bardzo szybko. Wprowadzono dodatkowe środki bezpieczeństwa, zwiększono liczbę ochroniarzy, a studentom i pracownikom zaoferowano pomoc psychologiczną. Rektor uczelni wystąpił publicznie z oświadczeniem, w którym wyraził głęboki żal i solidarność z rodzinami ofiar. Na terenie kampusu zorganizowano również symboliczne miejsce pamięci – znicze i kwiaty pojawiły się przed Audytorium Maximum, gdzie rozegrała się tragedia.

Społeczność akademicka nie kryje oburzenia i smutku. W mediach społecznościowych pojawiło się wiele wpisów potępiających przemoc i domagających się wprowadzenia systemowych rozwiązań mających na celu poprawę bezpieczeństwa na uczelniach. Część komentatorów wskazuje również na potrzebę lepszego monitorowania kondycji psychicznej studentów – szczególnie tych, którzy zmagają się z samotnością lub problemami adaptacyjnymi.

Reklama

Śledztwo w sprawie tragedii na UW trwa

Sprawa Mieszka R. bez wątpienia jeszcze długo będzie budzić emocje. Choć formalne postępowanie dopiero się rozpoczęło, to już teraz można stwierdzić, że mamy do czynienia z tragedią o wielu wymiarach. Zginęła niewinna kobieta, drugi człowiek walczy o powrót do zdrowia, a opinia publiczna musi zmierzyć się z pytaniem, jak to możliwe, że do tak brutalnego aktu doszło w sercu jednej z najważniejszych instytucji edukacyjnych w Polsce.

W nadchodzących tygodniach odbędą się kluczowe badania psychiatryczne, a następnie najprawdopodobniej rozpoczną się czynności przygotowawcze do procesu. Na jego wynik z niecierpliwością czeka cała Polska – nie tylko ze względu na samą tragedię, ale i szerszy kontekst: bezpieczeństwa publicznego, kondycji psychicznej młodych ludzi i odpowiedzialności instytucji edukacyjnych.

Dziękujemy za przeczytanie całego artykułu.

źródło: KSP, O2, X

autor: KZ | 17.05.2025, 15:20

tagi: Aktualności

NIE PRZEGAP

Reklama