OPEC zmniejsza prognozy popytu na ropę. Krótkoterminowy wzrost cen surowca przy długoterminowej niepewności
Zmniejszenie prognozowanego wzrostu popytu na ropę naftową przez OPEC w latach 2024 i 2025 jest oznaką narastającej niepewności na rynku surowców energetycznych. Decyzja ta, ogłoszona we wtorek, odzwierciedla obawy Organizacji Krajów Eksportujących Ropę Naftową co do przyszłego zapotrzebowania na ropę, w szczególności w kontekście słabnącego wzrostu gospodarczego w Chinach. Kraj ten, będący największym światowym importerem ropy naftowej, zmaga się z wyzwaniami ekonomicznymi, które negatywnie wpływają na popyt na energię.
Reklama
Wyzwania dla rynku
Prognozowany spadek wzrostu zapotrzebowania na ropę do 1,82 miliona baryłek dziennie w 2024 roku, a następnie do 1,54 miliona baryłek w 2025 roku, odbiega od wcześniejszych przewidywań. Ograniczenie tych oczekiwań stanowi wyzwanie zarówno dla OPEC, jak i dla światowego rynku ropy, ponieważ wskazuje na rosnące ryzyko nadpodaży w nadchodzących latach.
Aktualne ceny ropy naftowej
Mimo tych obaw, cena ropy naftowej wykazała nieznaczne wzrosty w środę, głównie za sprawą krótkoterminowych oznak ograniczonej podaży. Cena ropy Brent wzrosła o 26 centów do 72,15 USD za baryłkę, podczas gdy cena amerykańskiej ropy West Texas Intermediate (WTI) wzrosła o 17 centów do poziomu 68,3 USD za baryłkę. Z tego wzrostu cen skorzystali inwestorzy na rynku fizycznym, którzy aktywnie wykupywali dostępne ładunki ropy, co podkreśla analityczna notatka ANZ. Równocześnie jednak analitycy ostrzegają, że pesymistyczne prognozy dotyczące długoterminowego popytu mogą zahamować ewentualny wzrost cen. Takie ostrzeżenia wyrażają analitycy ANZ i strateg rynkowy IG, Yeap Jun Rong, którzy przewidują, że ceny ropy mogą pozostać w fazie konsolidacji przez dłuższy czas, ze względu na brak wyraźnych bodźców fiskalnych i gospodarczych.
Prognozy z USA
W globalnym krajobrazie polityczno-gospodarczym jednym z kluczowych tematów jest także wpływ polityki amerykańskiej na rynek ropy. Analitycy Barclays podkreślają, że reelekcja Donalda Trumpa, znanego zwolennika polityki pro-naftowej, nie wpłynęłaby znacząco na fundamenty rynku ropy w krótkim okresie, mimo haseł wyborczych związanych z intensyfikacją krajowej produkcji surowca. Liczba zatwierdzonych pozwoleń na wiercenia za rządów prezydenta Bidena wzrosła, co wskazuje, że zmiana administracji mogłaby jedynie w ograniczonym stopniu wpłynąć na krótkoterminową produkcję ropy w USA. Jednakże obecność silnego wsparcia dla produkcji ropy w kraju mogłaby przyczynić się do wzrostu podaży w dłuższej perspektywie, wpływając na globalne ceny.
Reklama
Geopolityczne rozgrywki
Dodatkowym czynnikiem ryzyka są napięcia geopolityczne, zwłaszcza między USA, a Iranem oraz potencjalne zmiany w polityce sankcji. Oczekiwany kandydat Trumpa na stanowisko sekretarza stanu, Marco Rubio, znany jest z twardego stanowiska wobec Iranu. Wprowadzenie bardziej rygorystycznych sankcji mogłoby znacząco zakłócić dostawy ropy z Iranu, co wywołałoby obawy o globalne bezpieczeństwo energetyczne. Takie ograniczenie podaży mogłoby zwiększyć presję cenową na rynku ropy, zwłaszcza jeśli zakłócenia dostaw byłyby poważne i długotrwałe. Z drugiej strony, surowsze działania wobec Chin mogłyby przyczynić się do dalszego osłabienia chińskiego popytu na ropę, potęgując wyzwania stojące przed rynkiem.
Sytuacja na rynku ropy jest także związana z decyzjami Rezerwy Federalnej USA w zakresie polityki pieniężnej. Ostatnie działania Fed, obejmujące obniżenie stóp procentowych do poziomu 4,5%-4,75%, mają na celu złagodzenie inflacji, która przekracza 2%. Niższe stopy procentowe tradycyjnie sprzyjają wzrostowi gospodarczemu, a w konsekwencji mogą prowadzić do zwiększonego zapotrzebowania na ropę. Jednak, przy obecnych prognozach i geopolitycznej niestabilności, wpływ obniżek stóp na popyt na ropę pozostaje niepewny. Fed może kontynuować politykę łagodzenia w celu pobudzenia gospodarki, ale oczekiwany efekt na ceny ropy pozostaje trudny do przewidzenia w kontekście wielu dynamicznie zmieniających się czynników.
Rynek w fazie oczekiwania
Wszystkie te zmienne wpływają na perspektywy rynku ropy naftowej, który zmaga się z wyzwaniami zarówno od strony podaży, jak i popytu. Z jednej strony, krótkoterminowe ograniczenia podaży wspierają wzrost cen, co obserwujemy w nieznacznych wzrostach notowań Brent i WTI. Z drugiej strony, niepewność związana z popytem, zwłaszcza ze strony Chin, oraz potencjalne zmiany w polityce USA, mogą wpłynąć na przyszłe ruchy cenowe.
Reklama
Przewidywania dotyczące stabilizacji cen wokół obecnych poziomów mogą okazać się trafne, jeśli w najbliższym czasie nie pojawią się silne bodźce do zmiany popytu lub podaży, co pozostawia rynek w fazie oczekiwania na dalszy rozwój sytuacji.
Dziękujemy za przeczytanie całego artykułu.
źródło: media, X
autor: KZ | 13.11.2024, 10:05
tagi: Aktualności, Biznes