Afera KPO: 1,2 mld zł dla HoReCa na jachty, klub swingersów i kebab z noclegiem – gdy tysiące firm z innych branż tonęło po pandemii

Afera KPO: 1,2 mld zł dla HoReCa na jachty, klub swingersów i kebab z noclegiem - gdy tysiące firm z innych branż tonęło po pandemii

Afera KPO: 1,2 mld zł dla HoReCa na jachty, klub swingersów i kebab z noclegiem - gdy tysiące firm z innych branż tonęło po pandemii
Foto: Lukasz Radziejewski / Pexels & X

Krajowy Plan Odbudowy (KPO) miał być kołem ratunkowym dla polskiej gospodarki po covidzie. Z gigantycznej puli 250 mld zł, aż 1,2 mld zł przeznaczono wyłącznie dla branży HoReCa – hotelarzy, restauratorów i firm cateringowych. W teorii chodziło o „dywersyfikację działalności” i przygotowanie na przyszłe kryzysy. W praktyce – na listach beneficjentów pojawiły się projekty, które dziś budzą wściekłość opinii publicznej.

Firmy z innych branż, które również straciły po pandemii, nie miały szans na te pieniądze. Tysiące przedsiębiorstw (w tym jednoosobowych) z sektora e-commerce, usług, handlu czy produkcji po prostu upadło, a jeśli przetrwało, to dzięko swoim oszczędnościom – bo kasa z KPO była zarezerwowana dla HoReCa.

Reklama

Od jachtów po klub swingersów – innowacje po polsku

Gdy w piątek na stronie KPO pojawiła się interaktywna mapa dotacji, internauci zaczęli masowo sprawdzać, na co poszły publiczne pieniądze. Efekt? Lista wydatków, od której można złapać się za głowę:

  • jachty i houseboaty – 3% wszystkich projektów w HoReCa,
  • kebab z pokojami hotelowymi,
  • wirtualna strzelnica,
  • hulajnogi elektryczne dla biura podróży (16 sztuk za pół miliona złotych),
  • sauny i wymiana mebli w lokalach,
  • maszyny do metalurgii dla klubu swingersów w Lublińcu.

Właściciele tłumaczą, że to wszystko mieści się w ramach regulaminu – miało pomóc utrzymać firmę w razie kolejnej pandemii.

Politycy w ogniu – KE domaga się wyjaśnień

Sprawa szybko stała się polityczną bombą. Donald Tusk zapowiedział kontrolę „każdej złotówki” i odebranie środków w przypadku nieuzasadnionych wydatków. Jarosław Kaczyński ostro skrytykował rząd, zarzucając mu „rujnowanie finansów państwa”.

Komisja Europejska żąda od Polski raportu – chce sprawdzić, czy zakup jachtów, hulajnóg czy mobilnych ekspresów do kawy spełnia kryteria KPO. Bruksela ostrzega, że jeśli wykryje nadużycia, sprawą zajmie się OLAF i europejska prokuratura.

Sprawdź inwestycje z KPO – mapa dotacji w branży HoReCa

https://www.kpo.gov.pl/strony/horeca/

Reklama

Beneficjenci się bronią: „To inwestycje, nie wakacje”

Przedsiębiorcy, którzy znaleźli się w ogniu krytyki, bronią się, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem.

Rafał Kulejewski, właściciel klubu swingersów, tłumaczy, że dotację przeznaczył na zakup maszyny do metalurgii za 600 tys. zł, z czego 400 tys. zł pochodziło z KPO. – „To była dywersyfikacja działalności. Wziąłem kredyt, ryzykuję” – mówi.

Z kolei łódzki restaurator Grzegorz Urbaniak kupił dwa jachty, bo podczas pandemii „na łodziach można było wypoczywać, gdy hotele były zamknięte”. – „Mamy kasę fiskalną, odprowadzamy podatki, a łodzie zarabiają” – podkreśla.

Kiedy absurd staje się regułą

Choć niektórzy przedsiębiorcy podają racjonalne argumenty, skala i charakter projektów budzą pytania: czy naprawdę po pandemii priorytetem dla państwa powinny być jachty i kluby rozrywkowe, gdy inne branże – od odzieżowych po małe zakłady usługowe i produkcyjne – tonęły bez wsparcia?

Eksperci wskazują, że wyłączenie pozostałych sektorów z dostępu do puli 1,2 mld zł było błędem strategicznym. – „Pomoc powinna być szeroka, a nie zamknięta w jednym sektorze. Tak tworzy się nierówności i poczucie niesprawiedliwości” – komentuje ekonomista Marek Nowicki.

Reklama

Co dalej z aferą KPO?

Sprawa nie ucichnie szybko. Prokuratura już prowadzi czynności sprawdzające, a Premier zapowiada szybkie decyzje. Z funkcji odwołano prezes PARP, a wiceminister funduszy deklaruje: „Ani złotówka nie zostanie wypłacona, jeśli doszło do nadużyć”.

Dla wielu Polaków ta afera jest symbolem szerszego problemu – braku transparentności i zdrowego rozsądku w wydatkowaniu środków publicznych. KPO miało odbudować gospodarkę, ale w oczach opinii publicznej stało się listą zakupów „dla wybranych”.

Lekcja za miliardy

Afera z KPO pokazuje, jak łatwo można utracić zaufanie obywateli, gdy publiczne pieniądze wydaje się na projekty postrzegane jako luksusowe fanaberie. Niezależnie od tego, czy jachty i klub swingersów faktycznie pomogą firmom przetrwać kolejną pandemię – wizerunkowo Polska już za to zapłaciła.

Dziękujemy za przeczytanie całego artykułu.

źródło: media, X

autor: KZ | 09.08.2025, 19:12

tagi: Aktualności, Biznes

NIE PRZEGAP