Czy Stany Zjednoczone wygrają technologiczną wojnę z Chinami o roboty?

W cieniu napięć geopolitycznych między Stanami Zjednoczonymi a Chinami, amerykańscy producenci robotów humanoidalnych podejmują coraz śmielsze kroki, by wyprzedzić swoich konkurentów z Azji. Przyszłość autonomicznych maszyn, które mają zrewolucjonizować przemysł, logistykę, a w dalszej perspektywie także codzienne życie, wydaje się coraz bliższa – ale też coraz bardziej zależna od polityki handlowej.
Reklama
Wydarzenia i plotki dotyczące wpływu ceł na branżę
Podczas tegorocznego Robotics Summit & Expo w Bostonie, jednym z najważniejszych wydarzeń branżowych w USA, dominowały nie tylko pokazy innowacyjnych robotów. Równie istotnym tematem – choć nieoficjalnym – były potencjalne skutki globalnych sporów handlowych, zwłaszcza narastających napięć między USA a Chinami. Cła, które mogłyby stać się elementem kampanii wyborczej Donalda Trumpa, znów wracają na pierwszy plan.
Aaron Saunders, dyrektor ds. technologii w Boston Dynamics, otwarcie unikał tematów politycznych, w tym taryf celnych, jednak dla wielu uczestników konferencji było jasne, że wpływ ceł na sektor robotyki jest nie do przecenienia. „To temat numer jeden, który omawiamy poza sceną, w kuluarach i przy automatach z wodą” – mówił Steve Crowe, organizator wydarzenia. Niepewność, jaką generują możliwe podwyżki taryf, odczuwalna jest zarówno w projektowaniu, jak i logistyce.
Znaczenie geopolityki dla produkcji robotów
Humanoidalne roboty – maszyny wyposażone w kończyny, czujniki, systemy komputerowe i sztuczną inteligencję – są wyjątkowo podatne na wpływy globalnych zawirowań. Ich złożona konstrukcja wymaga komponentów z wielu krajów: od silników i siłowników, przez półprzewodniki i baterie, po magnesy ziem rzadkich. Wiele z tych surowców i podzespołów pochodzi z Chin – co sprawia, że ewentualne cła mogą poważnie zakłócić łańcuch dostaw.
Reklama
Nieprzypadkowo Elon Musk, twórca Tesli i doradca Trumpa, ostrzegał ostatnio, że chińskie ograniczenia eksportu magnesów ziem rzadkich mogą opóźnić prace nad humanoidalnym robotem Optimus. To kolejny sygnał, że polityka może poważnie wpłynąć na tempo innowacji.
Mimo tych przeszkód, amerykańskie firmy nie poddają się. Agility Robotics z Oregonu już rozpoczęło wdrażanie swojego humanoida o nazwie Digit w jednej z amerykańskich fabryk niemieckiego producenta Schaeffler. Jak zaznacza Pras Velagapudi, dyrektor ds. technologii w Agility Robotics, choć cła stanowią przeszkodę, jednocześnie stwarzają szansę na rozwój krajowego przemysłu komponentów. „To otwiera nowe możliwości” – dodaje.
USA chcą być samowystarczalne
Podobnie uważa Al Makke z Schaefflera. Jego zdaniem, jeśli cła wymuszą przeniesienie produkcji z Azji do USA, lokalne firmy będą zmuszone zmierzyć się z problemem niedoboru siły roboczej i wysokich kosztów pracy. Rozwiązaniem będzie przyspieszona automatyzacja, w której coraz większą rolę odegrają właśnie humanoidy.
Na razie humanoidalne roboty są raczej ciekawostką niż standardem w fabrykach. Obecnie dominują klasyczne roboty przemysłowe, importowane głównie z Japonii, Niemiec i Korei Południowej. Mimo to sektor rozwija się dynamicznie – według danych Międzynarodowej Federacji Robotyki, liczba robotów instalowanych w amerykańskich zakładach produkcyjnych wzrosła w ostatnim roku o niemal 10%.
Reklama
Duże zainteresowanie robotami
Podczas szczytu w Bostonie szczególne zainteresowanie wzbudził robot G1 produkowany przez chińską firmę Unitree. Za jedyne 16 tysięcy dolarów (w wersji bez ceł), humanoid potrafił podać dłoń, chodzić i nawiązywać kontakt z ludźmi – choć był sterowany zdalnie i nie miał jeszcze możliwości pracy fizycznej. Z powodu obecnych ceł amerykańscy nabywcy musieliby zapłacić za G1 ponad 40 tysięcy dolarów. „To nadal bardzo niszowy rynek” – mówi Tony Yang z Unitree – „ale potencjał zastosowań przemysłowych i domowych jest ogromny”.
Konferencja była też okazją do przedstawienia innych projektów, takich jak robot do zbierania piłek tenisowych – Tennibot. Jego twórca, Haitham Eletrabi, podkreślił jak skomplikowany stał się globalny łańcuch dostaw: „Części przyjeżdżają z całego świata. Cła wprowadzają dużo niepewności”. To problem, z którym mierzy się wiele amerykańskich start-upów.
Niepokój dotyczy nie tylko kwestii technicznych. Francesca Torsiello z firmy rekrutacyjnej Adapt Talent zauważa, że coraz więcej specjalistów z Kanady waha się przed podjęciem pracy w USA z powodu napięć politycznych i gospodarczych. „Jeszcze niedawno wyjazd do USA był naturalnym krokiem kariery. Teraz wielu kandydatów czuje niepewność” – komentuje.
Reklama
U.S. robotics companies, including Tesla, are facing rising challenges due to tariffs on key components like semiconductors, sensors, batteries, and rare earth magnets.#Robotics #Tesla #OptimusRobot #Tariffs #RareEarth #ChinaExportRestrictions #businessdor pic.twitter.com/kWt5wuHpVh
— Business d'Or (@BusinessdOr) May 4, 2025
Humanoidy wkraczają do realnego życia
Mimo tych wyzwań jedno jest pewne – humanoidalne roboty nie są już jedynie elementem filmów science fiction. Stają się realnym narzędziem przyszłościowej gospodarki. A to, która strona – Stany Zjednoczone czy Chiny – poprowadzi robotyczną rewolucję, zależeć będzie nie tylko od postępu technologicznego, ale również od decyzji politycznych, jakie zapadną w najbliższych latach.
Reklama
Dziękujemy za przeczytanie całego artykułu.
źródło: Associated Press
autor: KZ | aktualizacja 10.05.2025, 22:32