Nagranie audio zmienia bieg sprawy Jay-Z

Nagranie audio zmienia bieg sprawy Jay-Z. Fałszywe oskarżenia czy manipulacja?

Nagranie audio zmienia bieg sprawy Jay-Z. Fałszywe oskarżenia czy manipulacja?
Foto: Nick Step / flickr.com / cropped

Sprawa sądowa przeciwko Jayowi-Z, w której kobieta oskarżyła go o gwałt mający rzekomo miejsce w 2000 roku, nabrała nowego wymiaru po ujawnieniu nagrania audio. Kobieta, znana jako Jane Doe, twierdziła, że raper wykorzystał ją seksualnie po rozdaniu nagród MTV Video Music Awards, gdy miała zaledwie 13 lat. Jednakże nowo odkryte dowody mogą podważyć te zarzuty, co znacząco zmienia obraz całej sytuacji.

Reklama

Nowe dowody w głośnym procesie

Nagranie audio, zdobyte przez ABC News, zawiera rozmowę między Jane Doe a dwójką prywatnych detektywów. W rozmowie kobieta przyznaje, że Jay-Z rzeczywiście był na imprezie, ale nigdy nie odbył z nią żadnego stosunku. To nagranie kłóci się z pozwem, który został złożony przez jej adwokata, Tony’ego Buzbee, w grudniu ubiegłego roku. Według ujawnionych materiałów Jane Doe twierdzi, że to właśnie Buzbee naciskał na nią, aby włączyła Jaya-Z do pozwu. Prawnik stanowczo zaprzecza tym oskarżeniom i utrzymuje, że jego klientka nie wycofała się ze swoich zarzutów.

Sprzeczna wersja wydarzeń

Tony Buzbee dostarczył własne nagranie, w którym Jane Doe ponownie odnosi się do swoich wcześniejszych twierdzeń. W tym materiale kobieta utrzymuje, że nigdy nie odwołała swoich oskarżeń wobec Jaya-Z, co prowadzi do sprzecznych wersji wydarzeń. Prawnik rapera, Alex Spiro, w rozmowie z ABC News podkreślił, że Jay-Z ma nadzieję na zakończenie tej sprawy i uznanie oskarżeń za fałszywe.

Z kolei prywatni detektywi, którzy rozmawiali z Jane Doe, twierdzą, że kobieta wyraźnie przyznała, iż zarzuty były bezpodstawne. Charlotte Henderson, jedna z detektywów, złożyła oficjalne oświadczenie, że spotkała się z oskarżycielką 21 lutego 2025 roku w jej domu w Alabamie. Henderson podkreśliła również, że nie została wynajęta przez Jaya-Z ani jego prawników i nie ujawniła, kto zlecił jej to śledztwo. CNN donosi, że nagranie Henderson jest obecnie analizowane przez ekspertów sądowych, którzy mają ocenić jego autentyczność.

Reklama

Oskarżycielka nie rezygnuje

Portal The New York Times potwierdził, że pozew, który obejmował także zarzuty przeciwko Diddy’emu, został wycofany w lutym. Mimo to Jane Doe zaznaczyła, że podtrzymuje swoje roszczenia wysunięte w pozwie, co dodatkowo pogłębia zamieszanie. W odpowiedzi na oskarżenia, Jay-Z postanowił złożyć własny pozew przeciwko Jane Doe i Tony’emu Buzbee, oskarżając ich o zniesławienie.

Sprawa ta wywołuje wiele emocji i kontrowersji, a obie strony przedstawiają sprzeczne wersje wydarzeń. Z jednej strony mamy nagranie, w którym Jane Doe rzekomo przyznaje, że Jay-Z nie dopuścił się przestępstwa, z drugiej – oświadczenie jej prawnika, który twierdzi, że materiał został zmanipulowany. Tony Buzbee podkreśla, że jego klientka padła ofiarą oszustwa, była dręczona i manipulowana, co miało rzekomo wpłynąć na jej wypowiedzi.

Reklama

Co dalej w sprawie

Prawnicy Jaya-Z planują podjąć dalsze kroki prawne w celu oczyszczenia jego imienia. Eksperci prawni cytowani przez BBC wskazują, że kluczowe w tej sprawie będą wyniki ekspertyzy audio oraz dalsze zeznania Jane Doe. Na ten moment nie jest jasne, jaka będzie dalsza ścieżka prawna tej sprawy.

Jeśli okaże się, że nagrania rzeczywiście podważają wiarygodność oskarżeń, może to stanowić mocny argument na korzyść Jaya-Z. Z drugiej strony, jeśli prawnicy Jane Doe udowodnią, że nagrania zostały zmanipulowane, może to oznaczać dalsze komplikacje dla rapera.

Reklama

Dziękujemy za przeczytanie całego artykułu.

źródło: ABC, CNN, BBC

autor: KZ | 12.03.2025, 16:02

tagi: Aktualności, Kultura, Gwiazdy, Muzyka

NIE PRZEGAP

Reklama