Nagranie audio zmienia bieg sprawy Jay-Z. Fałszywe oskarżenia czy manipulacja?

Sprawa sądowa przeciwko Jayowi-Z, w której kobieta oskarżyła go o gwałt mający rzekomo miejsce w 2000 roku, nabrała nowego wymiaru po ujawnieniu nagrania audio. Kobieta, znana jako Jane Doe, twierdziła, że raper wykorzystał ją seksualnie po rozdaniu nagród MTV Video Music Awards, gdy miała zaledwie 13 lat. Jednakże nowo odkryte dowody mogą podważyć te zarzuty, co znacząco zmienia obraz całej sytuacji.
Reklama
Nowe dowody w głośnym procesie
Nagranie audio, zdobyte przez ABC News, zawiera rozmowę między Jane Doe a dwójką prywatnych detektywów. W rozmowie kobieta przyznaje, że Jay-Z rzeczywiście był na imprezie, ale nigdy nie odbył z nią żadnego stosunku. To nagranie kłóci się z pozwem, który został złożony przez jej adwokata, Tony’ego Buzbee, w grudniu ubiegłego roku. Według ujawnionych materiałów Jane Doe twierdzi, że to właśnie Buzbee naciskał na nią, aby włączyła Jaya-Z do pozwu. Prawnik stanowczo zaprzecza tym oskarżeniom i utrzymuje, że jego klientka nie wycofała się ze swoich zarzutów.
Sprzeczna wersja wydarzeń
Tony Buzbee dostarczył własne nagranie, w którym Jane Doe ponownie odnosi się do swoich wcześniejszych twierdzeń. W tym materiale kobieta utrzymuje, że nigdy nie odwołała swoich oskarżeń wobec Jaya-Z, co prowadzi do sprzecznych wersji wydarzeń. Prawnik rapera, Alex Spiro, w rozmowie z ABC News podkreślił, że Jay-Z ma nadzieję na zakończenie tej sprawy i uznanie oskarżeń za fałszywe.
Z kolei prywatni detektywi, którzy rozmawiali z Jane Doe, twierdzą, że kobieta wyraźnie przyznała, iż zarzuty były bezpodstawne. Charlotte Henderson, jedna z detektywów, złożyła oficjalne oświadczenie, że spotkała się z oskarżycielką 21 lutego 2025 roku w jej domu w Alabamie. Henderson podkreśliła również, że nie została wynajęta przez Jaya-Z ani jego prawników i nie ujawniła, kto zlecił jej to śledztwo. CNN donosi, że nagranie Henderson jest obecnie analizowane przez ekspertów sądowych, którzy mają ocenić jego autentyczność.
Reklama
Oskarżycielka nie rezygnuje
Portal The New York Times potwierdził, że pozew, który obejmował także zarzuty przeciwko Diddy’emu, został wycofany w lutym. Mimo to Jane Doe zaznaczyła, że podtrzymuje swoje roszczenia wysunięte w pozwie, co dodatkowo pogłębia zamieszanie. W odpowiedzi na oskarżenia, Jay-Z postanowił złożyć własny pozew przeciwko Jane Doe i Tony’emu Buzbee, oskarżając ich o zniesławienie.
ABC has verified the recording of Jay Z's Jane Doe accuser:https://t.co/Rp7bZAxB6R
— Katt (@KattN0tWilliams) March 12, 2025
Sprawa ta wywołuje wiele emocji i kontrowersji, a obie strony przedstawiają sprzeczne wersje wydarzeń. Z jednej strony mamy nagranie, w którym Jane Doe rzekomo przyznaje, że Jay-Z nie dopuścił się przestępstwa, z drugiej – oświadczenie jej prawnika, który twierdzi, że materiał został zmanipulowany. Tony Buzbee podkreśla, że jego klientka padła ofiarą oszustwa, była dręczona i manipulowana, co miało rzekomo wpłynąć na jej wypowiedzi.
Reklama
Co dalej w sprawie
Prawnicy Jaya-Z planują podjąć dalsze kroki prawne w celu oczyszczenia jego imienia. Eksperci prawni cytowani przez BBC wskazują, że kluczowe w tej sprawie będą wyniki ekspertyzy audio oraz dalsze zeznania Jane Doe. Na ten moment nie jest jasne, jaka będzie dalsza ścieżka prawna tej sprawy.
ABC News obtains audio of Jay-Z’s accuser admitting that Tony Buzbee pushed her to go after Jay-Z. They also have audio of Jane Doe telling Buzbee this never happened
— SoulFood66 (@BlackAndNative1) March 12, 2025
Jay-Z’s attorney Alex Spiro speaks on Jane Doe saying she “stands by her claims” pic.twitter.com/6KMY08y1xc
Jeśli okaże się, że nagrania rzeczywiście podważają wiarygodność oskarżeń, może to stanowić mocny argument na korzyść Jaya-Z. Z drugiej strony, jeśli prawnicy Jane Doe udowodnią, że nagrania zostały zmanipulowane, może to oznaczać dalsze komplikacje dla rapera.