Hamilton zdyskwalifikowany z Grand Prix Chin

Hamilton zdyskwalifikowany z Grand Prix Chin. Kolejne kontrowersje w Formule 1

Hamilton zdyskwalifikowany z Grand Prix Chin. Kolejne kontrowersje w Formule 1
screen: youtube

Grand Prix Chin przyniosło ogromne emocje i niespodziewane zwroty akcji, a jednym z głównych tematów po wyścigu stała się dyskwalifikacja Lewisa Hamiltona z Ferrari oraz Charlesa Leclerca i Pierre’a Gasly’ego. Decyzja ta wzbudziła sporo kontrowersji, szczególnie że Hamilton stracił szóste miejsce zdobyte w głównym wyścigu, a jeszcze dzień wcześniej świętował swoje pierwsze zwycięstwo dla nowego zespołu w wyścigu sprinterskim.

Reklama

Problemy techniczne w Ferrari i Alpine

Po zakończeniu wyścigu w Szanghaju sędziowie FIA przeprowadzili standardowe kontrole techniczne samochodów. W ich trakcie okazało się, że Ferrari Hamiltona nie spełniało regulaminowych wymagań – jedna z osłon ślizgowych jego bolidu była mniejsza niż minimalna grubość wymagana przez przepisy techniczne. Naruszenie to skutkowało natychmiastową dyskwalifikacją Brytyjczyka, co oznaczało, że jego szóste miejsce zostało anulowane.

Podobny los spotkał Charlesa Leclerca z Ferrari oraz Pierre’a Gasly’ego z Alpine. W ich przypadkach powodem dyskwalifikacji była niedowaga samochodów, co również stanowi poważne naruszenie przepisów technicznych Formuły 1. Leclerc pierwotnie zakończył wyścig na piątej pozycji, a Gasly na jedenastej, jednak po decyzji sędziów obaj stracili swoje lokaty.

Dlaczego naruszenie przepisów technicznych jest tak istotne?

W Formule 1 każdy detal ma ogromne znaczenie, a regulacje techniczne są niezwykle precyzyjne. Jednym z kluczowych elementów konstrukcyjnych bolidów są bloki ślizgowe umieszczone w podłodze samochodów. Ich zadaniem jest utrzymanie odpowiedniej wysokości zawieszenia, co zapobiega nadmiernemu obniżaniu się bolidu. Płozy te są montowane w drewnianej desce znajdującej się pod podłogą samochodu i mają minimalną dopuszczalną grubość, której nie można przekroczyć. Jeśli ich zużycie jest zbyt duże, oznacza to, że samochód mógł poruszać się bliżej nawierzchni toru, co może skutkować lepszą aerodynamiką i przewagą osiągów.

Reklama

Naruszenie tych regulacji może oznaczać, że samochód był bardziej konkurencyjny, niż powinien być w normalnych warunkach. Dlatego FIA bardzo rygorystycznie podchodzi do kontroli tego aspektu technicznego, nie tolerując żadnych odstępstw od obowiązujących norm.

Hamilton ponownie ukarany za podobne naruszenie

Warto zauważyć, że to nie pierwszy przypadek, gdy Lewis Hamilton został zdyskwalifikowany za podobne naruszenie przepisów. W sezonie 2023 Brytyjczyk, jeszcze jako kierowca Mercedesa, został ukarany dyskwalifikacją podczas Grand Prix Stanów Zjednoczonych, również z powodu nieprawidłowej grubości płozy w podłodze swojego bolidu. Wówczas zespół tłumaczył to specyficznymi warunkami toru i agresywną jazdą, które miały doprowadzić do nadmiernego zużycia elementów podłogi.

Konsekwencje dla klasyfikacji i zespołów

Decyzja FIA miała znaczący wpływ na końcowe wyniki Grand Prix Chin. Dyskwalifikacja trzech kierowców oznaczała przesunięcie pozostałych zawodników na wyższe pozycje, co mogło wpłynąć na ich dorobek punktowy w mistrzostwach świata. Dla Ferrari to bolesny cios, ponieważ zespół stracił dwa dobrze punktowane miejsca, co może mieć konsekwencje w walce o tytuł mistrza konstruktorów.

Reklama

Alpine, które boryka się z trudnym sezonem, również traci ważne punkty, które mogły pomóc zespołowi w rywalizacji z konkurentami ze środka stawki. W przypadku Hamiltona jest to rozczarowujący obrót wydarzeń, szczególnie po jego pierwszym triumfie w sprincie dla Ferrari, który miał być początkiem nowego, obiecującego rozdziału w jego karierze.

Wyścig F1 w Chinach i bolesna lekcja

Grand Prix Chin ponownie pokazało, jak ważne w Formule 1 są detale techniczne i jak surowe mogą być konsekwencje ich naruszenia. Dyskwalifikacja Hamiltona, Leclerca i Gasly’ego to jasny sygnał, że FIA nie zamierza przymykać oka na żadne niezgodności z regulaminem, niezależnie od nazwisk i zespołów.

Reklama

Cała sytuacja to dla Ferrari i Alpine to bolesna lekcja, która może wpłynąć na ich dalszą strategię w sezonie. Dla kibiców zaś – kolejny przykład nieprzewidywalności królowej motorsportu, w której nic nigdy nie jest pewne do momentu ostatecznego werdyktu sędziów.

 

Dziękujemy za przeczytanie całego artykułu.

źródło: media, X

autor: KZ | 23.03.2025, 13:14

tagi: Aktualności, Sport

NIE PRZEGAP

Reklama