Cholera w Polsce? Co wiemy o podejrzeniu w Stargardzie i czego się spodziewać dalej

Cholera w Polsce? Co wiemy o podejrzeniu w Stargardzie i czego się spodziewać dalej

Cholera w Polsce? Co wiemy o podejrzeniu w Stargardzie i czego się spodziewać dalej
Foto: Anna Shvets / Pexels

W spokojnym Stargardzie, mieście na Pomorzu Zachodnim, pojawiła się wiadomość, która wstrząsnęła opinią publiczną – podejrzenie przypadku cholery. To pierwsze tego typu doniesienie w Polsce od lat, a sytuacja jest na tyle poważna, że zareagowały najważniejsze instytucje sanitarne w kraju: Główny Inspektor Sanitarny oraz Krajowy Konsultant ds. Chorób Zakaźnych. Wspólnie wydali komunikat, który reguluje organizację pracy szpitala powiatowego w Stargardzie, gdzie hospitalizowana jest pacjentka z podejrzeniem zakażenia.

Reklama

Przebieg zdarzeń – co wiemy o pacjentce?

78-letnia mieszkanka Stargardu trafiła najpierw do miejscowego szpitala z objawami przypominającymi klasyczne zakażenie przecinkowcem cholery. Następnie została przetransportowana do wyspecjalizowanego oddziału zakaźnego w szpitalu wojewódzkim w Szczecinie. Tam przeprowadzono badania molekularne, które wykazały obecność bakterii Vibrio cholerae. Choć to poważny sygnał, do pełnego potwierdzenia choroby potrzebna jest jeszcze identyfikacja toksyny cholerycznej.

Na szczęście stan pacjentki jest stabilny, a lekarze wdrożyli skuteczne leczenie. Sanepid nie zwlekał: wprowadzono izolację chorej, kwarantannę domową dla osób z bliskiego kontaktu i nadzór sanitarny wobec dalszych potencjalnych narażonych. Równolegle trwa dochodzenie epidemiologiczne i pobierane są próbki ze środowiska w celu ustalenia źródła zakażenia.

Reklama

Szpital w Stargardzie reaguje – wstrzymane przyjęcia i odwiedziny

W odpowiedzi na zagrożenie dyrekcja szpitala zdecydowała o czasowym zamknięciu oddziału chorób wewnętrznych dla nowych pacjentów oraz zakazie odwiedzin. Zalecono także gruntowną dezynfekcję pomieszczeń. Choć nie wydano żadnych ogólnopolskich zaleceń dla społeczeństwa, sytuacja jest monitorowana z najwyższą ostrożnością.

Służby sanitarne przypominają osobom objętym kwarantanną o konieczności uważnej samoobserwacji i natychmiastowego kontaktu z lekarzem w przypadku pojawienia się objawów, takich jak biegunka, wymioty czy skurcze mięśni.

Skąd cholera w Polsce? Możliwe źródła zakażenia

Zastanawiające jest, jak doszło do zakażenia. Pacjentka nie podróżowała do rejonów endemicznych, gdzie cholera wciąż zbiera śmiertelne żniwo, i nie miała kontaktu z osobami z takich terenów. Jedna z hipotez mówi o możliwym zakażeniu poprzez żywność – być może surowe owoce morza, ryby lub inne produkty importowane z zagranicy.

Warto przypomnieć, że przecinkowce cholery trafiają do organizmu głównie przez zanieczyszczoną wodę i żywność. Okres wylęgania choroby to zazwyczaj 1–4 dni, a objawy są gwałtowne: wodnista biegunka, wymioty, szybkie odwodnienie, zaburzenia pracy nerek i serca. Kluczowe w leczeniu jest natychmiastowe nawodnienie i – w razie potrzeby – antybiotykoterapia.

Reklama

Czy mamy się czego bać?

Eksperci uspokajają: ryzyka wybuchu epidemii w Polsce nie ma. System zdrowia działa sprawnie, a wczesne wykrycie zakażenia umożliwia skuteczne leczenie. Niemniej warto przypomnieć sobie podstawowe zasady higieny żywienia, szczególnie latem – mycie rąk, gotowanie potraw i unikanie nieprzebadanych produktów spożywczych może uchronić nas przed wieloma chorobami.

Chociaż sama cholera w XXI wieku w Europie to ewenement, globalizacja i import produktów z całego świata pokazują, że nie jesteśmy całkowicie bezpieczni. Dlatego warto być czujnym – nawet wobec chorób, które wydawały się reliktem przeszłości.

Dziękujemy za przeczytanie całego artykułu.

źródło: media, X

autor: KZ | 21.07.2025, 09:00

tagi: Aktualności, Zdrowie

NIE PRZEGAP