Ferrari i Łaszczyk skradli show

Podczas środowej konferencji, zawodnicy najpopularniejszej organizacji freak fightowej „dymili” jak zawsze. Show jednak należało do uczestników walki wieczoru, a więc Kamila „Szczurka” Łaszczyka i Amadeusza „Ferrari” Roślika. Ferrari zarzucił Szczurkowi, że ten zachował się nie w porządku w stosunku do swojego byłego menadżera. Łaszczyk stwierdził, iż Jerzy Mazur, o którym mowa, załatwił mu przez 3 lata tylko jedną walkę na gali Marcina Najmana. Według prowadzącego galę Sutonatora, a także Roślika, Kamil ma zakaz konkurencji i nie może występować na innych galach w Polsce bez udziału Mateusza Borka i wspomnianego już Mazura.

Szczurek zachował zimną krew

Szczurek odparł, że może spotkać się w sądzie ze swoim byłym menadżerem. Kamil, jak na sportowca przystało, zachował jednak pełny spokój i nie dał się sprowokować, o co zapewne chodziło Amadeuszowi. Face to face obydwu panów również nie przyniósł typowych dla freaków emocji. Zawodnicy wyraźnie nie chcieli się naruszyć, ale żaden nie chciał ustąpić spojrzeniem, które kierowali na siebie wyjątkowo długo. Widać było, że nie mogą się już doczekać piątkowej gali, kiedy to przemówią pięści, a walka słowna zamieni się na walkę w oktagonie.