Twitter płonie po ostatnich ograniczeniach. W co gra Elon Musk
Właściciel Twittera, Elon Musk, po raz kolejny rozgrzał uczestników swojej społeczności do czerwoności. Ograniczona ilość postów, jaką mogą przeczytać użytkownicy została ograniczona nawet do kilkuset dziennie. Przeczytaj, jak miliarder tłumaczy swoją decyzję.
Reklama
Kolejne ograniczenia na Twitterze
Odkąd Musk przejął Twittera, co rusz na platformie następują kontrowersyjne ruchy administratorów. Można mieć wrażenie, że właściciel platformy bawi się nią, jak sterowanym autem na baterie. Po tym, jak kilka miesięcy temu została uruchomiona płatna usługa Twitter Blue, która umożliwia uzyskanie, bezpłatnego do tej pory, weryfikatora w postaci niebieskiego znaczka, w sobotę właściciel platformy poinformował społeczność:
„Aby zaradzić ekstremalnym poziomom skrobania danych i manipulacji systemem, zastosowaliśmy następujące tymczasowe limity:
– Zweryfikowane konta są ograniczone do czytania 6000 postów/dzień
– Niezweryfikowane konta do 600 postów/dzień
– Nowe niezweryfikowane konta do 300/dzień”.
Musk najwidoczniej bardzo dobrze się przy tym bawi, umieszczając kolejne posty:
„W kolejnym ćwiczeniu z ironii, ten post osiągnął rekordową liczbę wyświetleń!”,
„budzisz się z głębokiego transu,
odchodzisz od telefonu
aby zobaczyć swoich przyjaciół i rodzinę”.
Reklama
ICYMI: Elon Musk is setting a hard limit on the number of tweets non-paying users can see a day, and it's in the hundreds. https://t.co/z3kpvK6bLm
— TMZ (@TMZ) July 2, 2023
Filantrop czy cynik?
„Powodem, dla którego ustawiłem „Limit wyświetleń” jest to, że wszyscy jesteśmy uzależnieni od Twittera i musimy wyjść na zewnątrz.
Robię dobry uczynek dla świata.
Poza tym, to kolejny widok, którego właśnie użyłeś”.
Trzeba pamiętać, że Musk adresuje swoje tweety m.in. do ludzi, od których co miesiąc pobiera pieniądze za subskrypcję.
Użytkownicy ripostują:
„Sprzedaje produkt, od którego zaleca odpoczynek. To tak, jakby wypożyczać komuś auto, po czym ograniczyć mu przejazd określonej liczby kilometrów i doradzić spacer po parku”.
„Stawianie się w podwójnej roli – właściciela i krytyka pachnie hipokryzją i cynizmem”.
Reklama
Eksperyment Muska
Czy ostatnia decyzja Muska wpłynie na ilość subskrybentów? To pokażą kolejne dni. W końcu, decyzje miliardera są nieprzewidywalne, więc tak samo, jak szybko i niespodziewanie podjął taką decyzję, może ją również cofnąć za pstryknięciem palca. Czy właściciel platformy naprawdę przejmuje się nastrojami użytkowników Twittera na całym świecie? Tego nie wiemy. Jedno jest pewne, na dzień dzisiejszy platforma posiada w sumie 1,3 miliarda kont, z czego 368,4 milionów to aktywni użytkownicy i liczba ta cały czas rośnie. Ograniczeniami sprzed kilkunastu godzin żyje cały internetowy świat, a klawiatury komputerów i urządzeń mobilnych płoną, więc na pewno efekt został osiągnięty taki, że niedzielny spacer po parku dla wielu będzie musiał jednak poczekać.