Biznes rafineryjny w Gujanie podnosi kraj z ruiny
Gujana, oficjalnie nazywana Kooperacyjną Republiką Gujany (ang. Co-operative Republic of Guyana), jest państwem położonym w Ameryce Południowej, nad Oceanem Atlantyckim. Na północnym zachodzie graniczy z Wenezuelą, na południowym zachodzie i południu z Brazylią, a na wschodzie z Surinamem. Kraj ten przeżywa obecnie boom naftowy, który z jednej strony odgrywa kluczową rolę w jego rozwoju, zaś z drugiej jest przedmiotem walki o łupy.
Reklama
Gujana weszła do rafineryjnej gry
Kraj ten liczy 791 tys. mieszkańców i ma szansę stać się czwartym co do wielkości producentem ropy naftowej na morzu, wyprzedzając Katar, Stany Zjednoczone, Meksyk i Norwegię. Boom naftowy przyniesie miliardy dolarów dla tego zubożałego kraju. Z pewnością wywoła to również zaciekłe walki o to, jak wydawać majątek w miejscu, w którym polityka jest ostro podzielona wzdłuż linii etnicznych: 29% populacji ma afrykańskie pochodzenie, a 40% wschodnioindyjskie pochodzenie.
Początek transformacji
Państwo odnotowało 1,6 miliarda dolarów dochodów z ropy naftowej, a rząd rozpoczął projekty infrastrukturalne, w tym budowę szpitali, hoteli, dziesiątek szkół, dwóch głównych autostrad, pierwszego portu głębokowodnego oraz zainicjował projekt przetwarzania gazu w energię, który ma podwoić produkcję energii i obniżyć rachunki za prąd o połowę. Zmiany są już widoczne w tym kraju, który ma bogatą kulturę karaibską i był kiedyś znany jako „Wenecja Indii Zachodnich”. Gujana jest poprzecinana kanałami i usiana wioskami, które obecnie współistnieją z zamkniętymi osiedlami.
In Dialogue with Guyana🇬🇾, Experts of the Human Rights Committee #CCPR commend measures promoting gender equity, ask about the territorial dispute with Venezuela and alleged corruption regarding oil exploitation permits.
— United Nations Geneva (@UNGeneva) March 20, 2024
Our summary: https://t.co/Jlb1luay5k@UNTreatyBodies pic.twitter.com/mFjUqX3Go2
Reklama
W stolicy, Georgetown, budynki ze szkła, stali i betonu wznoszą się ponad konstrukcje z epoki kolonialnej. Rolnicy stawiają na nowe uprawy, restauracje oferują lepsze jedzenie, a rząd zatrudnił europejską firmę do produkcji lokalnych kiełbas. Zagraniczni pracownicy zmieniają profil konsumpcji w Gujanie.
Jednak to tylko jedna strona medalu. Mieszkańcy potrzebują bibliotek, latarni ulicznych, autobusów szkolnych, domów, sklepów, elektryczności, szerszych dróg i lepszych mostów. A to tylko początek długiej listy potrzeb. Ludzie apelują do premiera kraju i innych urzędników, aby wysłuchali ich obaw tuż przed wyborami samorządowymi.
Potrzebni wykwalifikowani pracownicy
I chociaż projekty stworzyły miejsca pracy, Gujańczycy rzadko pracują bezpośrednio w przemyśle naftowym. Praca polegająca na kopaniu głęboko w dnie oceanu jest wysoce techniczna, a kraj nie oferuje takiego szkolenia. Eksperci obawiają się, że Gujanie brakuje wiedzy fachowej oraz ram prawnych i regulacyjnych, aby poradzić sobie z napływem bogactwa. Mówią, że może to osłabić instytucje demokratyczne i poprowadzić kraj na ścieżkę podobną do sąsiedniej Wenezueli, która pogrążona jest w chaosie politycznym i gospodarczym.
Exxon-led group strikes new oil and gas discovery off Guyana https://t.co/BSbNcnEGOb pic.twitter.com/jW6yBbGALK
— Reuters (@Reuters) March 15, 2024
Gujana wczoraj i jutro
Konsorcjum kierowane przez ExxonMobil odkryło pierwsze duże złoża ropy naftowej w maju 2015 r. ponad 190 kilometrów od Gujany, jednego z najbiedniejszych krajów Ameryki Południowej. Ponad 40% populacji żyło za mniej niż 5,5 dolara dziennie, gdy produkcja rozpoczęła się w grudniu 2019 r. i wynosiła około 380 tys. baryłek dziennie. Według założeń, do 2027 roku produkcja ma wzrosnąć do 1,2 miliona dziennie.
Reklama
Pojedynczy blok naftowy u wybrzeży Gujany jest wyceniony na 41 miliardów dolarów. W połączeniu z dodatkowymi złożami ropy znalezionymi w pobliżu, będzie to generować szacunkowo 10 miliardów dolarów rocznie dla rządu. Oczekuje się, że suma ta wzrośnie do 157 miliardów dolarów do 2040 roku, powiedział Rystad Energy, przedstawiciel niezależnej norweskiej firmy konsultingowej zajmującej się doradztwem energetycznym.
Według raportu Banku Światowego oczekuje się, że będzie to również jedna z najszybciej rozwijających się gospodarek na świecie. Ale wielu Gujańczyków, zastanawia się, czy ich społeczność kiedykolwiek zobaczy część tego bogactwa.
Umowa z ExxonMobil
Gujana podpisała umowę w 2016 roku z konsorcjum ExxonMobil, w skład którego wchodzą Hess Corporation i chiński CNOOC, ale nie upubliczniła umowy do 2017 roku, pomimo żądań. Kontrakt przewiduje, że Gujana otrzyma 50% zysków, w porównaniu z innymi transakcjami, w których Brazylia uzyskała 61%, a Stany Zjednoczone 40%, według Rystad Energy. Według raportu Instytutu Ekonomii Energii i Analiz Finansowych z Ohio, „kontrakt jest jednostronny i pełen podatków, likwidacji i innych luk faworyzujących firmy naftowe”.
Aubrey Norton, lider opozycyjnego Ludowego Kongresu Narodowego, który był częścią koalicji, która podpisała umowę, powiedział AP, że popełnił błędy: „Nie mam co do tego wątpliwości. Dlatego też, idąc naprzód, powinniśmy naprawić te błędy”.
Głos aktywistów
Aktywiści wyrazili również obawy, że boom naftowy przyczyni się do zmian klimatu, biorąc pod uwagę, że jedna baryłka oleju opałowego wytwarza średnio około 425 kilogramów dwutlenku węgla, według Agencji Ochrony Środowiska Stanów Zjednoczonych. Obserwatorzy są zaniepokojeni koncentracją obecnego rządu na budowaniu infrastruktury zamiast na rozwoju ludzi. Bogactwo wynikające z ropy naftowej nasili podziały etniczne w Gujanie i stworzy inne problemy: „Spowoduje to, że bogaci staną się bogatsi, a biedni biedniejsi ”.
Reklama
Pomimo boomu naftowego ubóstwo wśród niektórych pogłębia się, ponieważ koszty życia gwałtownie rosną, a towary takie jak cukier, pomarańcze, olej kuchenny, papryka i banany wzrosły ponad dwukrotnie, podczas gdy pensje spadły.
Dziękujemy za przeczytanie całego artykułu.
źródło: Associated Press
autor: KZ | aktualizacja 29.03.2024, 8:06
tagi: Aktualności, Biznes