Richard Gere o pracy z Julią Robert: Chemii nie było

Richard Gere o pracy z Julią Robert: Chemii nie było

Richard Gere o pracy z Julią Robert: Chemii nie było
Foto: Harvey K / flickr.com | cropped

Richard Gere, ikona Hollywood, znany z niezapomnianych ról w klasykach kina, w tym „Pretty Woman”, pojawił się na 81. Festiwalu Filmowym w Wenecji, aby podzielić się swoimi doświadczeniami i refleksjami na temat swojej kariery aktorskiej. Podczas kursu mistrzowskiego, który odbył się w niedzielę, aktor rozmawiał z entuzjastyczną publicznością na temat sztuki filmowej, omawiając różne aspekty tworzenia kina, takie jak oświetlenie, muzyka, pisanie scenariuszy, a także samo aktorstwo. Jednak momentem, który szczególnie zachwycił widownię, była scena z jednej z jego najbardziej rozpoznawalnych ról w komedii romantycznej „Pretty Woman” z 1990 roku.

Reklama

Gorąca scena, a profesjonalizm

Gere z nostalgią przyznał, że „dawno tego nie widział”, gdy na ekranie wyświetlono słynną scenę z jego udziałem i Julią Roberts, która do dziś uchodzi za jedną z najbardziej seksownych w historii kina. Edward, postać Gere’a, bogaty biznesmen, gra na pianinie, a Vivian, grana przez Roberts, wchodzi do pokoju. Zmysłowa scena między bohaterami, wywołała owacje wśród zgromadzonej publiczności. Gere z humorem skomentował ten moment, który był dla dwojga czysto profesjonalny,  „Mam na myśli brak chemii… Ten aktor i ta aktorka ewidentnie nie mieli między sobą chemii”, skitował aktor, co wywołało śmiech w sali. Przyznał także, że choć scena jest pełna emocji, jego postać była „przestępczo niedopracowana”, sprowadzając się głównie do „garnituru i dobrej fryzury”.

Aktor zdradza nowe fakty

Zaskakujące było to, jak bardzo ta pamiętna scena była improwizowana. Gere wspomniał, że reżyser Garry Marshall zapytał go, co zwykle robi w hotelu w późnych godzinach nocnych, a aktor odpowiedział, że często siada przy pianinie, aby zagrać kilka nastrojowych utworów. To spontaniczne wyznanie doprowadziło do zaimprowizowanej sceny, która stała się jednym z najbardziej ikonicznych momentów w filmie. „Po prostu zacząłem grać coś nastrojowego, co odzwierciedlało życie wewnętrzne tej postaci” – powiedział Gere, podkreślając, jak naturalnie i intuicyjnie powstała ta scena.

Festiwal w Wenecji nie tylko dał Gere’owi okazję do powrotu do przeszłości, ale także do osobistych refleksji. Aktor rozpoczął swoje wystąpienie od przypomnienia, że dzień wcześniej obchodził swoje 75. urodziny, co wywołało serdeczne życzenia od publiczności.

Reklama

Gere wyraził wdzięczność wszystkim zebranym i wspomniał o swoim synu, Homerze, który rozpoczyna karierę aktorską. Z dumą powiedział: „Jest bardzo dobry. Jest niezwykle dobry”, porównując jego młodość do swoich własnych początków w „Days of Heaven” z 1978 roku.

Film przerósł oczekiwania

Gere nie mógł także oprzeć się żartowi na temat odbioru „Pretty Woman” przed jego światową premierą. „To był mały film” – powiedział z uśmiechem. – „Nie byliśmy pewni, czy ktokolwiek go zobaczy. Ten mały film nigdy nie zostanie doceniony”. Ironia losu sprawiła, że „Pretty Woman” okazała się jednym z najbardziej dochodowych filmów w historii kina, zarabiając ponad 460 milionów dolarów na całym świecie. Pomimo skromnych oczekiwań, film stał się piątym najbardziej kasowym obrazem w historii w momencie swojej premiery.

Reklama

Spotkanie z legendą kina

Spotkanie Gere’a z fanami w Wenecji miało nie tylko charakter zawodowy, ale i osobisty. Aktor, który od dekad jest uważany za jedną z ikon Hollywood, podzielił się nie tylko wspomnieniami z planu, ale także swoją miłością do sztuki filmowej, a także refleksjami na temat swojej kariery i życia osobistego. Dla publiczności była to niepowtarzalna okazja, aby zobaczyć jedną z największych gwiazd kina w bardziej intymnym, refleksyjnym kontekście.

Dziękujemy za przeczytanie całego artykułu.

 

źródło: Hollywood Reporter

autor: KZ | 05.09.2024, 14:04

tagi: Kultura, Filmy, Gwiazdy, Styl życia

NIE PRZEGAP

W tematem.pl

Reklama