Afera w RMF FM. Marek Balawajder wydał oświadczenie

Afera w RMF FM. Marek Balawajder wydał oświadczenie

Afera w RMF FM. Marek Balawajder wydał oświadczenie
Foto: Jarosław Kruk / Wikimedia Commons

Afera w RMF FM

W poniedziałek Onet ujawnił szokujące informacje dotyczące tego, jak rzekomo mają wyglądać warunki pracy w RMF FM. Według relacji pracowników rozgłośni, były dyrektor informacji Marek Balawajder, stosował mobbing. Problem miał dotyczyć nie tylko Balawajdera, ale także prezesa stacji, Tadeusza Sołtysa.

Reklama

Poważne zarzuty pracowników stacji

Rozmówcy Onetu opisali, w jaki sposób miał zwracać się do nich Marek Balawajder.

„W 2015 r. pojechaliśmy nagrywać audiobooka z Agatą Dudą. Przed nagraniem zadzwonił do mnie Balawajder i zapytał, czy jestem wilgotna i podniecona, bo to pierwszy wywiad z pierwszą damą. Często pozwalał sobie na seksistowskie żarty. Kiedyś usłyszałam: „Co ty taka niewyspana? Spałaś, czy się ruch**aś?”. Innym razem powiedział do mnie: „Będziecie zap*****lać jak Żydzi w getcie, a tobie jeszcze każę nosić opaskę na ramieniu” – twierdzi jedna z dziennikarek.

Marek Balwajder w relacjach podwładnych

„Raz mieliśmy dyskusję z Markiem o organizacji pracy. Mówiliśmy, że są problemy i chaos. Marek ironicznie stwierdził, że jak to, przecież wszystko działa. „U nas jest jak w Auschwitz. Ci do gazu, ci nie do gazu” – ironizował nasz szef informacji” – powiedział były pracownik stacji.

Innym razem w rozmowie z jednym z pracowników były szef informacji stacji ponoć miał wyjawić, że jego zachowanie wynika z gniewu, któremu musi dać ujście. „Powiedział, że „on też dostaje z… i musi się na kimś wyżyć”. Poradził, że ja też mogę się na kimś wyładować. Podał konkretne nazwiska”.

Tadeusz Sołtys nie odpowiedział na pytania dziennikarzy

Onet próbował skontaktować się z Tadeuszem Sołtysem. Ten jednak nie odpowiedział na pytania dziennikarzy. Głos w sprawie zabrał jednak Marek Balawajder, który odniósł się do publikacji Onetu o możliwych nadużyciach wobec pracowników i zaprzeczył oskarżeniom. Odpowiedź na publikację portalu Balawajder zamieścił na Facebooku.

Reklama

Marek Balawajder wydał oświadczenie

Poniżej publikujemy całe oświadczenie byłego dyrektora informacji RMF FM, przekazane za pośrednictwem Facebooka.

„Szanowni Państwo,

dzisiaj, 25 marca 2024 roku ONET opublikował artykuł pt. „Szokujące  kulisy pracy w RMF FM. Ujawniamy relacje pracowników” dotyczący m.in. mojej pracy w RMF FM. W związku z treścią tego materiału prasowego oświadczam, że okoliczności przytoczone w tym artykule nie polegają na faktach, są wyrwane z szerszego kontekstu sytuacyjnego i z pewnością nie mogą charakteryzować mojej pracy w RMF FM.

Kilka tygodni temu zakończyło się wewnętrzne postępowanie wszczęte po zawiadomieniach pracowników działu newsów RMF FM. Osoby, których działania doprowadziły do wszczęcia wskazanego postępowania, wykonywały pracę, która została krytycznie zweryfikowana przez ich przełożonych w czerwcu 2023 roku. Zgodnie z procedurą, zakładającą  pełną anonimowość tzw. sygnalistów, jak i świadków, w trakcie toczącego się kilka miesięcy postępowania, nie mogłem ani prywatnie ani publicznie wypowiadać się w sprawie,  nie miałem dostępu do akt, zeznań świadków ani do jakichkolwiek materiałów, które dotyczyły mojej osoby. Nie zapoznano mnie nigdy ze zgromadzoną w sprawie dokumentacją, nie miałem zapewnionej inicjatywy dowodowej, zostałem jedynie przesłuchany, i to w formie, która nie pozwalała odnieść się w pełni do konkretnych sytuacji, które były przedmiotem stawianych mi zarzutów.

Po ponad 6 miesiącach postępowanie zostało zakończone. Przesłuchano kilkudziesięciu świadków – byłych i obecnych pracowników. Niektórych dwukrotnie.

Z wniosków, z którymi mnie zapoznano wyraźnie wynikało, że nie stwierdzono stosowania mobbingu, przy jednoczesnym zakomunikowaniu, że naruszone zostały obowiązujące w firmie zasady. Sprawa została zamknięta, a ja uznałem, że w tej sytuacji moja dalsza praca w RMF FM powinna się zakończyć, mimo otrzymania propozycji jej kontynuowania, przy założeniu zmiany formuły przyszłej współpracy.

Przez 12 lat mojej pracy na stanowisku dyrektora Działu Informacji RMF FM nikt nie został zwolniony, a każdy z dziennikarzy, który odchodził, tłumaczył swoją decyzję lepszą ofertą pracy. Kilka osób zrezygnowało, ponieważ w czasie okresu próbnego stwierdziły, że szukały innego zajęcia niż praca rzeczywiście podjęta. Nikt w tym okresie nie wystąpił do sądu pracy, ani nie zgłosił zarzutów zachowań noszących znamiona rzekomego mobbingu.

Jednocześnie chcę stanowczo podkreślić, że praca w newsach, w dodatku w największym radiu w Polsce, z jednej strony stanowi źródło zawodowego prestiżu, jest wyzwaniem, daje niewątpliwą satysfakcję,  z drugiej strony jednak bardzo często bywa obarczona stresem, presją i napięciem wynikającymi z konieczności nieustającego pozostawania w gotowości. To jest cena, którą wszyscy musimy płacić, dotyczyło to mnie w takim samym stopniu, jak moich podwładnych. Jeżeli ktoś uważa, że jest inaczej, powinien szukać innego zajęcia – jakkolwiek brutalnie by to nie zabrzmiało. Oczywiście komunikacja, jej forma i styl, mogą być różne, ale używanie słów wulgarnych, przekleństw – wbrew tezom zawartym w w/w materiale prasowym – nigdy nie było w RMF FM na porządku dziennym ani nie stanowiło metody w kontaktach interpersonalnych.

Nigdy nie używałem zwrotów i słów, które mogłyby naruszać godność współpracowników, nigdy również nie używałem sformułowań odnoszących się negatywnie do osób narodowości żydowskiej. Nigdy nie uprawiałem krytyki bez powodu, nikt nikogo w mojej obecności nigdy nie wyśmiewał, ani  tym bardziej nie zastraszał. Nigdy również w RMF FM nie było czyjegokolwiek przyzwolenia na takie zachowania.

Reklama

Krytyczne uwagi, faktycznie czasami wygłaszane w ostrej formie, wynikającej ze specyfiki pracy, ciągłej presji czasu, zawsze dotyczyły merytorycznej zawartości przygotowanego materiału. Wobec konkretnych osób, które czuły się w takich sytuacjach dyskomfortowo, mogę skierować wyrazy ubolewania, ale jednocześnie chcę wszystkich – a przede wszystkim tych, którzy czuli się dotknięci – zapewnić, że nigdy nie było moim zamiarem, ani tym bardziej celem moich działań, naruszać czyjąkolwiek godność, czy poczucie własnej wartości.

Chcę również zapewnić, że zawsze, do wszystkich osób pracujących w redakcji, odnosiłem się  z szacunkiem. Użyte w materiale prasowym zwroty albo w ogóle nie miały miejsca, albo zostały ze złą intencją zmienione, przede wszystkim jednak zostały wyrwane z szerszego, sytuacyjnego kontekstu, dotyczącego zaistniałych wydarzeń. Z pewnością przytoczone w artykule zwroty i uwagi nie były kierowane pod adresem konkretnych osób, w taki sposób, jak to zostało przedstawione przez „anonimowych informatorów”.

W RMF FM przepracowałem 27 lat. Przez 12 lat kierowałem zespołem newsów w najlepszej stacji radiowej w Polsce. Okres ten zaliczam do najbardziej udanych w całej mojej dotychczasowej pracy zawodowej – również dlatego, że miałem przywilej pracować ze znakomitymi ludźmi, którzy najczęściej świetnie sprawdzali się w tym zawodzie. Nic i nikt tego nie zmieni, zaś działania godzące w moje dobre imię spotkają się z adekwatną reakcją prawną.”

 

autor: KZ | 25.03.2024 g. 18:25

tagi: Aktualności, Kultura, Styl życia

źródło: ONET, Facebook

NIE PRZEGAP

W tematem.pl

Reklama