Mamed Chalidow

Wiek w przypadku Chalidowa, Polaka z czeczeńskimi korzeniami, może mieć większe znaczenie, niż u Pudziana. Bazujący na szybkości Mamed, z każdym rokiem traci ową szybkość bezpowrotnie. Ostatnia walka z Roberto Soldicem przypomniała nam, że nie da się oszukać wieku. Mamed mógł mieć w tamtej walce kilka atutów: taktykę, doświadczenie i spryt. Niestety wszystkich tych atrybutów zrzekł się wchodząc w nieprzemyślaną wymianę z jednym z najlepiej bijących, na tamten czas, zawodników, dlatego kończyło się nokautem. Dawniej, Mamed rzeczywiście mógłby podjąć walkę, bazując wyłącznie na szybkości i improwizować. Dziś, do takiego poziomu zawodników, potrzebuje jeszcze taktyki i chłodnej głowy, która zniweluje ambicję i chęć udowodnienia, że nadal może. To, czy Mamed zachowa zimną głowę, może ustawić przebieg walki. Kluczem będą szybkie nogi i wyczucie dystansu, które Mamed zawsze jest w stanie wypracować na świetnym poziomie.

Mariusz Pudzianowski

Ten człowiek wydaje się nie starzeć. Za kilka lat, nie mniejszym zainteresowaniem, niż jego walki, będzie się cieszyć książka z jego dietą. No, ale na poważnie, jego niewątpliwym atutem będzie w tej walce siła, którą będzie mógł wykorzystać jedynie, jeśli złapie Mameda jednym ze swoich cepów. Ewentualnie, może zagonić Chalidowa do siatki, gdzie będzie w stanie zrobić różnice swoimi zapasami, których efekt będzie spotęgowany przez jego nadludzką wręcz siłę. Następnie, sprowadzi walkę do parteru, aby zakończyć starcie uderzeniami z góry.

Bez względu na to, kto zwycięży w pojedynku wieczoru gali, organizowanej na Śląsku, jedno jest pewne, nic nie zmieni ich legendy i wkładu, jakiego dokonali na rzecz polskiego, europejskiego, a nawet światowego MMA. Gdyby nie rozwój tej dyscypliny za sprawą tych dwóch gentelmanów, nie wiadomo jak potoczyłyby się losy MMA w Polsce. W znacznej mierze to dzięki nim i rozgłosowi, który zdobyli dla tej dyscypliny, pojawiły się pieniądze, sponsorzy i mnóstwo młodych ludzi, którzy mają teraz łatwiejszą drogę do zdobywania sukcesów.