Niepewność prawna i ryzyko dla firm technologicznych

Eksperci prawni wskazują, że pomimo decyzji Trumpa, dostawcy usług i dystrybutorzy aplikacji, w tym Apple i Google, znajdują się w trudnej sytuacji. W obliczu obowiązujących przepisów zakazujących TikToka w Stanach Zjednoczonych, ryzykują ogromną odpowiedzialność finansową, jeśli zlekceważą zakaz. Kluczowym elementem jest tutaj termin 19 stycznia, do którego chińska firma ByteDance miała sprzedać swoje udziały w TikToku. Rozporządzenie Trumpa nakazywało również Departamentowi Sprawiedliwości odroczenie wprowadzenia ustawy o wyprzedaży aktywów na 75 dni. Chociaż odroczenie to miało na celu złagodzenie presji na dostawców usług, eksperci podkreślają, że nie rozwiązuje ono problemu długoterminowej odpowiedzialności. Jak zauważył profesor Alan Rozenshtein z Uniwersytetu Minnesoty w czasopiśmie „Lawfare”, takie decyzje zapewniają jedynie minimalne bezpieczeństwo prawne, gdyż sądy nie uznają takich obietnic za wiążące.

Reakcja na rozporządzenie i działania Bidena

Prezydent Joe Biden podjął kolejne kroki w tej sprawie, podpisując ustawę o wycofaniu inwestycji, która została uchwalona przez Kongres z przytłaczającym poparciem obu partii. Celem tej ustawy było ograniczenie wpływów Chin na amerykański rynek technologiczny, co uzasadniano obawami dotyczącymi bezpieczeństwa narodowego. Dodatkowym wsparciem dla ustawy była jednogłośna decyzja Sądu Najwyższego USA, który 17 stycznia zatwierdził jej postanowienia. Zgodnie z nowymi przepisami, każda osoba lub firma naruszająca zakaz korzystania z TikToka w Stanach Zjednoczonych podlega karze cywilnej w wysokości 5000 dolarów za każde wykroczenie. Dla dostawców usług, takich jak sklepy z aplikacjami, ryzyko to oznacza potencjalne straty finansowe rzędu miliardów dolarów.