Życie po tragedii. Jeremy Renner o swoim powrocie do zdrowia i aktorstwa
Jeremy Renner, znany przede wszystkim z roli Hawkeye’a w Marvel Cinematic Universe oraz z nominacji do Oscara za rolę w filmie „The Hurt Locker. W pułapce wojny”, otwarcie mówi o swoich doświadczeniach po wypadku, który niemal kosztował go życie. Aktor, który doznał poważnych obrażeń w Nowy Rok 2023 roku, wraca do zdrowia fizycznego i psychicznego, a powrót do aktorstwa okazuje się dla niego wyzwaniem, z którym musi się zmierzyć.
Reklama
Aktor cudem uniknął śmierci
Renner przyznał, że myśl o powrocie do aktorstwa była dla niego źródłem ogromnego strachu. Wypadek, w którym złamał ponad 30 kości, miał miejsce, gdy próbował odgarniać śnieg ciężarówką o masie 14 300 funtów przed swoim domem w Reno, w stanie Nevada. W wyniku tego dramatycznego zdarzenia, jego klatka piersiowa została odbudowana z metalu, a twarz podtrzymywana przez płytki na oczodołach. Ponadto, w jednej z nóg umieszczono tytanowe pręty. Wszystkie te fizyczne urazy, które przetrwał, odcisnęły swoje piętno nie tylko na jego ciele, ale i na psychice.
Przyznał, że nie jest gotowy
W rozmowie z Will Arnett, Jason Batemanem i Sean Hayesem w podcaście „Smartless”, Renner wyznał, że obecnie nie czuje się gotowy na przyjmowanie nowych, wymagających ról aktorskich. „Po prostu nie mam na to energii. Nie mam paliwa” – powiedział. Wyjaśnił, że cała jego energia jest obecnie skierowana na proces powrotu do zdrowia, zarówno fizycznego, jak i psychicznego. Codzienne wyzwania związane z rekonwalescencją wymagają od niego ogromnego zaangażowania i determinacji. „Dotarcie tutaj każdego dnia zajmuje dużo czasu, żeby móc, no wiesz, myśleć pozytywnie, robić postępy i zawsze się rozwijać” – dodał Renner.
Trudny powrót po wypadku
Obecnie Renner powraca do swojej roli w serialu „Burmistrz Kingstown”, który emituje już trzeci sezon na platformie Paramount+. Aktor przyznaje, że ta rola jest dla niego wygodna i znana, co ułatwia mu pracę po traumatycznym doświadczeniu. „Gram w roli, którą potrafię bardzo dobrze zagrać i znam serial bardzo dobrze, więc łatwo było mi się do niej wpasować” – powiedział. Jednakże, przyjęcie nowej, wymagającej roli jest czymś, na co nie jest gotowy. Wyjaśnia, że nadal stara się żyć w rzeczywistości i codzienne wyzwania są dla niego wystarczająco trudne.
Reklama
Walka o zdrowie i kariera gwiazdy
Renner także wyznał, że przyjął rolę w „Burmistrzu Kingstown” ze względu na znajomość serialu i komfort, jaki mu ona daje. Podkreśla, że gdyby musiał zagrać rolę znacznie bardziej wymagającą psychicznie, jak na przykład postać Jeffreya Dahmera, nie byłby w stanie tego zrobić. Nadal próbuję żyć w rzeczywistości, „próbuję żyć” – wyjaśnia aktor. Aby radzić sobie z traumą i procesem rekonwalescencji, Renner postanowił również spisać swoje doświadczenia w książce. Aktor zdradził słuchaczom podcastu, że zamierza poświęcić całe lato na pisanie i ma nadzieję, że ukończy książkę do końca roku lub na początku następnego.
Jeremy Renner is wearing his scars like a badge of honor!https://t.co/46SCMalxLa
— Entertainment Tonight (@etnow) June 25, 2024
Proces pisania ma być dla niego formą terapii i sposobem na uporządkowanie myśli oraz emocji po niemal śmiertelnym wypadku. Wypadek Jeremy’ego Rennera i jego konsekwencje pokazują, jak kruche może być życie oraz jak ważna jest determinacja i siła w walce o zdrowie i normalność. Jego otwartość na temat przeżyć i proces powrotu do aktorstwa inspirują i pokazują, że nawet w obliczu ogromnych wyzwań, można znaleźć siłę do walki i dalszego rozwoju.
Reklama
Dziękujemy za przeczytanie całego artykułu.
źródło: media, X
autor: KZ | 26.06.2024, 10:34
tagi: Kultura, Gwiazdy, Filmy i seriale, Styl życia